Ola, Magda
Ostrów WielkopolskiPanu Ryszardowi
Dobremu Duchowi tej wyspy z wdzięcznością za:
- tabletki, które uratowały nam pierwszy dzień podróży po maderskich serpentynach
- poczucie humoru i dbanie o nasz dobry nastrój
- wprowadzenie do botaniki – odtąd już zawsze będziemy odróżniać jukę od draceny, kuflika od żmijowca
- wstęp do antropologii i genetyki…
- odkrycie wielu nieoczywistych miejsc, których nie ma w żadnym przewodniku
- wino, likiery, rum, sidre, ponche
- spełnione marzenie o pływaniu z wielorybami i delfinami
- nowe umiejętności np. jak prostować banany i jak nie spaść z klifów
- rozbudzenie apetytu na więcej i plany powrotu na piękną Maderę
Ola, Magda ;)