Grażyna i Małgorzata
Kraków
Spędziłyśmy tydzień na przełomie czerwca i lipca na uroczej Maderze – to naprawdę raj: czysto, miło, krajobrazy fantastyczne. Nie zobaczyłybyśmy tych krajobrazów, gdyby nie wycieczki z Panem Ryszardem Barabanem. Mała grupa osób, jakie Pan Ryszard zabiera ze sobą, sprzyja podróżom. Przede wszystkim jednak sam cicerone – ma ogromną wiedzę i kocha Maderę, opowiada o niej arcy ciekawie i pokazuje miejsca, do których samemu nigdy by się nie trafiło. Jest niezmordowany – w 10 godzinie wycieczki opowiada z energią taka samą, jak na początku. Opowiada o historii, o przyrodzie, o życiu codziennym mieszkańców Madery. Zależy mu, żeby jego goście zobaczyli piękno Madery, potrafił cofnąć samochód tylko dlatego, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia jakiejś ciekawej rośliny. Jak nie wie (co się zdarzyło tylko raz przy specjalistycznym pytaniu botanicznym), to nie zmyśla, po prostu mówi, że nie wie. I ma jeszcze drugą cenną zasadę – o polityce i o religii się w jego samochodzie nie rozmawia. Czas spędzony na wycieczkach z nim był wspaniałą przygodą, szkoda tylko, ze tak krótko byłyśmy na Maderze.
Grażyna i Małgorzata, Kraków